Siedze przed tym komputerem zupełnie bezsensownie nie wiedząc co z sobą zrobić.
Jest mi dziwnie.
Jej pasją stało się czytanie książek i picie gorzkiej herbaty, której do tej pory nie znosiła. Ukrywała się w innym świecie, w świecie fikcyjnym, który dawały jej właśnie książki. Nie chciała miec styczności z ludźmi więc siedziała w domu. Czekała w samotności i nie zwierzała się nikomu. Miała nadzieje, że nikt nie zauważy jak odcina się od świata i stwarza sobie swój własny, ale i tak przecież nikogo nie obchodziła. Nienawidziła samotności, ale bez niego inaczej sobie nie radziła...
To jest chore?