Zdjęcie jakieś stąd jakoś z pierwszego tygodnia.
Zostały jeszcze 3 tygodnie, wszystko byłoby ok gdyby nie taka rabnięta szefowa, która zabrania nam rozmawiać ze sobą w pracy i napić możemy sie tylko raz jak mamy przerwe bo oni bezahlen.. ;/
Co to jest posrany naród to masakra... traktują nas jak nawet nie wiem kogo..
tylko ciągle wykorzystywanie... Pogoda tutaj jest mega cieplutko codziennie ponad 30 stopni i to mi się najbardziej podoba..
Dzisiaj troche źle postapili..
Wpadł gościu o 8 rano i mnie obudził a mam wolne..
wyjechał do mnie z tekstem, że mamy godzine na spakowanie swoich rzeczy
i przeniósł nas do innej klatki gdzie mieszkaja sami niemcy..
w dodatku my mieszkamy z niemką... która wygląda jak idx po wino..
a w tamtej klatce był taki dobry klimat bo sami swoi sami polacy więc było jak się dogadać
a tutaj teraz nie wiem jak będzie, bo nawet same nie wiemy co mamy ze sobą zrobić..
Wszystko się jakoś pogmatwało..
Słońce moje jest ze mną w kontakcie ;***
Popisaliśmy po 5 dniach bez kontaktu i jest dobrze ;***
Oby tak już zostało na stałe ;***
Wczoraj " Dziadek" nauczył nas grać w pokera..
haha wciągająca ta gra jak nie wiem co ;)
za to my jeg uczyłyśmy grać w kęta...
z nudów popadniemy tutaj w alkoholizm i hazard hahaha ;D
Okazało się też , że niemcy maja bardzo dobre wino, które smakuje jak kadarka ;D
mniam.. tylko bierzcie ze mnie przyklad, bo ja uczę się na błędach i nigdy nie jedzcie do wina czekolady ;D
Bo Wasza noc będzie strasznie długa, ale w łazience ;)
Nie wiem co tu jeszcze napisać.. Tęsknie za domem i za Marcinem ;***
Odliczam już tylko dni aż w końcu się spotkamy..
jtr tutaj jakas wiejska potupaja, ale w niedziele na 7 do pracy nie ma to jak pracująca niedziela...
i znowu same Abreise w hotelu... ;(
jedyne co jest dobre to obiady w restauracji..
chociaz schabowego nie umieją robić, bo smakują i śmierdzą jak stare skarpety..
Piwo mają w miare dobre i jedno winko...