;*

zdjęcie jakies stare szybko skopiowane, bo net pozyczony od sąsiada Kuby ;)

co u mnie ?

Ogólnie to jest do dupy... od środy do piatku zmiany na 12 - 20.30

i to w dodatku wszystkie z Frau Noack czyli szefową, która nie jest zbytnio mmiła..

i traktuje nas tak jakby nas tu wgl nie chciał, więc atmosfera w pracy do dupy...

w dodatku dzisiaj wyżywała sie za to, że nakapowałysmy szefowi, ze nie dała mi kolacji...

ale o dziwo puściła mnie dzisiaj 2 godziny szybciej...

ostatnie dwa dni są do dupy... nogi spuchniete...

jedyny pozytek jak szef jest i prosi zebym obsługiwała klientów

uczac sie przy tym języka niemieckiego.. ale daje rade - przynajmniej sie ucze.. ;)

Tylko szef jest tam taki pomocny... w dodatku dzisiaj łach z Mathiasa ;p ( ryby ) ;D

Przec wieczorne rozmowy z Paulinka jeszcze bardziej tęsknie za tym Panem

i wyczekuje sierpniowego weekendu.. nie wiem jak dlugo jeszcze dam rade

bo momentmi brakuje mi sił do tego wszystkiego, ale czekaja nas poważne rozmowy..

aż zapowiada sie niezmiernie ciekawie jak narazie...

zobaczymy co będzie dalej.. zobaczymy jak dalej tutaj sie bedzie toczyło..

nie myślałam, że to kiedykolwiek powiem, ale chce wrocic do domu, bo nie wytrzymuje tutaj psychicznie..

nie wiem nawet co mam ze sobą zrobić wszystko jest takie chujowe...

cieszę się, że chociaż Kuba udostępnił mi neta , bo tak to bym siedziała i sie wkurzała, że nie moge zasnąć.. a tak jakos daje rade

chociaz nie powiem, ze jest łatwo... tęsknota to ludzka słabość... moja największa...

w dodatku nie wszystko układa sie tak jak powinno...

nie jest kolorowo.. ;(

nastepnym razem napisze jak znowu udostepni mi sasiad neta...