Przed wyjazdem. Wróciłam, więc mogę zakończyć pisanie bloga.
Nie kasuję ani nic z tych rzeczy, ze względu na sentyment i zdjęcia i kupę czasu, jaką tu spędzałam na pisaniu.
Jednak nie będzie nowych notek, a jeśli nawet to nie tutaj i nie teraz.
Ten ostatni raz i się żegnam.
Byłam, rodzinnie, było super, ale co dobre, szybko się kończy.
Dużo nowych miejsc, nowych ludzi, ale i starych i kochanych.
Dużo zdjęć, wspomnień, fajnych lub tych mniej doświadczeń.
<puk puk, bicie serducha>
Tu też - fajnie było, ale się skończyło.
Z pisaniem nie skończę, o nie. Z tym miejscem, owszem.
Pozdro!