Piękne dni! Dużo słońca. I pomyśleć, że kiedy mam wrócić na zajęcia, znowu zima wróci.
Wczoraj gotowanie z Olą i Ramsayem, wyszło świetnie. Tata zadowolony, Maks najedzony, ja ciągle jem.
I wciąż mi mało. Ale co tam, mi potrzeba jedzenia, to jem!
I nadrabiam naukę i chodzę na spacerki, a w całej Redzie nie ma takiego jednego leku bez recepty. o.O
Mam ochotę na lody i ciasto, ehe.