No i kto mi powie, z którego to było roku??? Zdjęcie w sensie.
Sądzilam, że powrócę do rytmu studiowania, ale nie, szlachta ma wakacje - a jak.
Spodziewaj się nie spodziewanego, ot taki zwrot wydarzeń.
Nie ma co narzekać. Uczyć się uczę, spać, śpię, pichcić pichcę, sprzątać sprzątam czasem, no i jeszcze mam odwiedziny i opiekę rodzinki. Więc narzekać byłoby grzechem.
A i niespodzianka tydzień temu dokładnie była z zagranicy, więc już w ogóle było wesoło.
Próbuję wrócić do rytmu.
No i mam apetyt, taaakiego apetytu to nie miałam nigdy. Dziś na przykład zjadłam 13/14 pierogów. Siedem z serem na słodko i 7 lub 6 z kapustą. Pyszota!
I rodzinnie znowu oglądaliśmy KLOPSA. Tyle emocji!
Wesoło jest, nie ma co. A i dzieje się dużo na świecie też. :D
Ot notka, trochę od niechcenia,
co by opisać krótkie zdarzenia.