Tam, w środku jestem jeszcze małą dziewczynka. Tą, co biega boso po ulicy, która robi balony z arbuzowej huby buby śmieje się goniąc motyle, przykleja nos do wystawowej szyby, wypatrujac ulubionych cukierków.
Mały mętlik w głowie czy coś....
Podobno jestem zawzięta i ze wszystkim sobie prędzej czy później poradze ;)