Oo:) następny weeknd zapowiada się wyśmienityyy.
Morzeeee :)
Czasem, ot tak, mam ochotę wstać, podejść do lustra, popatrzeć chwilę na swoje odbicie.
A potem, z największą siłą na jaką mnie stać, uderzyć.
By to, co zobaczyłam, rozbiło się na milion pojedyńczych kawałeczków.
I więcej już nie wróciło.