Everybody need somebody sometimes
Dzień zapowiadający się dniem normalnym skończył się perfekcyjnie ;)
Umówiona na 13 pod kościólkiem z Klaudią udałyśmy się w dłuuugą podróż po centrum,
po czym, gdy udałyśmy się do Coffeheaven zaczęła się seria spotań wszystkich możliwych osób.
Spotkanie dnia dzisiejszego Grażyny, Viki, Nadine, Weroniki, Radka, Mateusza,
Artura, Kuby, Alexa, Spidiego, Buniowskiego, Konrada, Maćka, Ani i kolejnego Matiego
to szczyt szczytów, przez co dzień był o niebo lepszy niż sie spodziewałam.
Miły niezapowiedziany bilard, ja artystka,
7854245 zdjęć z dzisiaj, Mateusz twórcza duszyczka, Grazyna miszcz
bilarda, jak na zdjęciu widać Graż z Radziem musieli atakować się kijami XD
Artur wyliczający cosinusy, tangensy itd, dzika sesja w autobusie,
miłe posiedzenie na Sojowej :D, po czym męcząca samotna podróż do domu.
Po czym w domu zagoniona do sprzątania, prasowania i opieki nad psem,
i wreszcie kiedy usiadłam do kompa okazało sie, że jutro w miłym gronie
wybieramy się na łyżwy ;) Klaudia, Muszka, Radek, Mateusz, Artur ;)
później wieczorem z Anią na Gdynie.
_______________________
W sylwestra świętujemy urodziny Wesi :*** najlepszego dla najmłodszej! <3
wieczorek u Sandry! :*** jestem wdzięczna, że przygarnia mnie na kolejnego
już sylwestra! :D
______________
Pewnie już tu nie zawitam, więc wszystkim:
Szczęśliwego Nowego Roku, żeby był lepszy niż
ten i pijanej imprezy, ale postara jcie sie zapamiętać z niej
chociaż coś! :*