Nudzi mi się. Dlatego napiszę wam moment z książki, bardzo ciekawy. Jest dłuuugi.
" - Nie chcę, żeby cię bolało - szepnął, całując ją namiętnie.
- Więc nie spraw mi bólu - odpowiedziała po prostu, kiedy osunął się na nią.
Zamknął jej usta pocałunkiem i wtargnął do jej wnętrza. Jeśli nawet był jakiś ból, utonął w tym cudownym pocałunku i w słodkiej, jedynej w swoim rodzaju bliskości. Rafe delikatnie całował jej białą szyję i skłonił Mystere do poddania się rytmowi. Atakował ją coraz gwałtowniej, jego pożądanie ciągle rosło, aż wreszcie ogarnęło ich oboje.
Nowe doznania opływały ją jak ogromna fala. Rosła i piętrzyła się, aż wreszcie rozprysła się nad jej ciałem. Mystere jęknęła z rozkoszy, łzy radości popłynęły jej z oczu i złączyły się z ich pocałunkiem. Czuła pulsowanie ciała Rafaela i kolejny spazm rozkoszy, tym razem ostry i wyczerpujący. Wreszcie Rafael krzyknął i opadł na nią, zaspokojony i osłabły.
Ciężko dysząc, obejmował ją, a jego ciepło i bliskość broniły Mystere przed nocnym chłodem. Sen ich osaczał, ale czuła, że nie zdoła zasnąć. W jej umyśle zrodził się strach przed bólem, który musiał nadejść.
Pojawił się aż za szybko. Rafael wstał i sięgnął po spodnie. Naga i zziębnięta Mystere, szukając po omacku swojej koszulki i majteczek, dziwiła się, jak mogła ulec mu tak łatwo. Krople jej dziewiczej krwi splamiły bieliznę - niewątpliwy dowód całkowitego oddania."
Baj xD