Dostałam pracę. Cieszyłam się, że będę miała swoje pieniądze, na swoje wydatki i studia. Wszystko było ładnie pięknie póki nie zaczęłam zastanawiać się, dlaczego jeszcze tu przychodzę. Za każdym razem, gdy miałam wstać z samego rana i przyjść do tej pracy odechciewało mi się wszystkiego, bo wiedziałam że koleś będzie miał pretensje, że coś zrobiłam źle. Nigdy nie wiedziałam co takiego mi znowu powie. . Pewnego dnia usłyszałam od dziecka, którym się opiekuje, że jego rodzice powiedzieli, iż chcą mnie WYRZUCIĆ! ! i znaleźć nowa opiekunkę. W necie co rusz jest nowe ogłoszenie ze poszukują oopiekunki. Wszystkie informacje zgadzają się z tymi na które ja się zgłosiłam. Postanowiłam, że skoro ludzie nie potrafią powiedzieć mi, że mnie juz nie chcą, żedowiaduje ssię o tym od dziecka i z neta, to rezygnuje. Gdy przyszło do poinformowania kolesia, że rezygnuje (powiedziałam dlaczego) zaczął tłumaczyć ze dziecko nie mogło nic takiego powiedzieć, bo nie mówią przy Nim o takich rzeczach, a w necie jest ogłoszenie dla jego kolegi, że też poszukuje opiekunki. . ( tylko dlaczego wszystkie dane wskazują na tych ludzi, u których ja pracuje. .?) Powiedział, że nie ma się czym przejmować, że wszystko jest w porządku. .. oczywiście, że jest, bo nie znajdą tak szybko nowej opiekunki za tak marną pensję i nie sądzę by ktoś chciał z takimi ludźmi pracować. . Nie mają szacunku do drugiego człowieka, żadnej wdzięczności, tylko wieczne pretensje i stres... i bądź tu dobry i pracuj dalej tak, jakby nic się nie stało. .. powodzenia. ..