Obecna sytuacja coraz bardziej mnie dobija. jestem az tak zdesperowany ze zdecydowalem sie napisac cos na tym chujowym photoblogu bo tak. chuj mnie strzela w domu. nie moge robic tego co kocham. siedze w oknie trzymajac kubek goracej herbaty w dloni i patrze jak ta pogoda sie pierdoli. nie mam ochoty na nic. melancholia. Poza tym pies mi leje gdzie popadnie musze po tym chuju sporzatac wychodzic z nim na tą zajebistą pogodę.