Chcę o tobie zapomnieć
lecz jakoś nie mogę
wciąż uśmiechasz się do mnie
ciągle wchodzisz mi w drogę
choć nie myślę, nie płaczę
widzę ciągle twe oczy
chcę o tobie zapomnieć
jednak coś nas jednoczy...
Pochłonięci w uczuciu- zatapialiśmy się w sobie. Byliśmy jedną duszą, jednym ciałem. Zgłębialiśmy siebie, szukając coraz większego pożądania. Nasze głodne spojrzenia przenikały noc, rozświetlając jej ciemne strony. Poza nami nie istniało nic... Zataczaliśmy się z upojenia w tajemniczym kręgu miłości; brakowało tchu...
I tak pochłonięci chwilą zapomnienia, oddawaliśmy się sobie. Nie mogliśmy mówić. Tylko nieliczne szepty i krzyki wydostawały się na zewnątrz; niewiadomo skąd. Ogarnięci szałem do siebie, zamieraliśmy w obłąkaniu. Błogosławiliśmy noc i przeklinaliśmy nadchodzący dzień. Aż w końcu padliśmy bez ruchu, przesyceni skowytem pożądania. Świat runął razem z nami, zarażony namiętnością...
Juz wiem jakie sa wasze mysli - ale mnie to jebie!
kto nie wie o co chodzi i jak to jest to lepiej niech sie nie wypowiada !
zreszta chyba tylko jedna osoba mnie rozumie .... Szajbusko thnx :*
paaa i pozdrawiam,