Wcale nie odetchnęłam. Wcale nic nie minęło. Nabrałam tylko kolejnych obaw. Codziennie boje się o to wszystko coraz bardziej, ale jednocześnie wiem, że ten strach pozwala mi żyć. Codziennie rano, gdy się budzę, od nowa dociera do mojej świadomości to, gdzie on jest, a wtedy mam ochotę znów zasnąć. Jego usta, są cały czas bardzo wyraźne.