NIE. NIE TO NIE KAŁ TO PYSZNE FRYTKI TAK Z PATEEEELNI I Z ZIEMNIAKÓW DZIADKA WERONKI CZYLI MOJEGO DZIADKA !!!
ALE ZE MNIE ŚMIESZEK , ŻARTOWNIŚ , KAWALARZ , CHICHOTEK.!.!.!.!
POLECAM WAM NA OBIAD FRYTKI Z PATELNI ORAZ ORZECHY RÓWNIEŻ Z PATELNI WSZYSTKO TO POPIJCIE HERBATĄ Z CUKREM WANILIOWYM
|-_-|
A mnie na wspomnienie tych frytek mdli... jeszcze ta herbata - bleee.
A co do chwili obecnej, to świat mi się na mordę zwalił. Jest zajebiście. Kocham nie wychodzic z domu. Kocham mieć to na twarzy. Kocham moją mamę. Kocham moje psy. Kocham moją szkołę, której - i jakże mi przykro z tego powodu - nie widziałam od półtora tygodnia. Kocham tą pogodę. Kocham światło w lodówce. Kocham wszystkie moje spodnie które odmówily posłuszeństwa. Kocham wygazowane pepsi. Kocham nie móc na spokojnie wypić piwa. Kocham nie mieć kasy na koncert. Kocham panów z mpo, którzy nie zważając na to, że o godzinie 6 ja jeszcze śpię, bez krępacji wpierdalają się pod moje okna ze swoim pomarańczowym mega pojazdem. Kocham was wszystkich!
I CIEBIE SZYMUŚ TEŻ!