Cześć .
Po długim okresie dołów i w ogule doszłam do wniosku ,że nie jest mi on potrzebny.
Kochałam go, żałowałam, że zerwałam, pomimo, że to on powinien żałować. Po czasie pocieszania i wmawiania sobie, że jest PE, doszło do mnie,że on jest naprawdę PE. Nie ma dla niego miejsca w moim życiu. Mam przyjaciół, muzykę, taniec i wiele innych rzeczy,którymi będę się cieszyła, zamiast dołować tym idiotą. On nawet nie podchodzi sentymentalnie do niektórych spraw. Mu wszystko jedno. Nawet nie poudaje, że go to boli. Więc po co ja mam się wysilać? nie będę. Mam go głęboko w dupie.