Co rok robię podsumowania i z ogromnym uśmiechem na ustach i wielką satysfakcją przypominam sobie każdą z sesji, bo każda na swój sposób ma swój czas w mojej pamięci.
W tym roku niestety nasz duet pochłonęły obowiązki..
Pierwszy raz w życiu miałam problem ze znalezieniem zdjęć, tak, żeby się nie powtarzały.
Największą moją nadzieją, jest to, że może ten czas był potrzebny na ogarnięcie życia, "dorosłości" i obowiązków a teraz wrócimy ze zdwojoną siłą, nowymi doświadczeniami i masą pomysłów.
Nic się przecież nie kończy, a rok 2016 był niesamowicie zawirowanym rokiem.
Mimo iż nie należał do najprzyjemniejszych, nauczył mnie najwięcej.
Pierwsza poważna praca, nowy tatuaż, nowi znajomi, którzy zostaną ze mną na pewno na długo, hektolitry potu na siłowni, wytrwałość w diecie (pierwsza tak długa), nowa miłość - siłownia, która do maja była niczym nałóg, maturka, która była kluczem do decyzji o dalszym zyciu, setki zadań, walka z biologią od podstaw, ale także wspaniałe koncerty, Festiwal Reggae i tysiące dowodów, że mogę liczyć na ludzi, którzy są niczym moje skrzydła.
Na szczęście mam przy sobie cudownych ludzi, wspaniałe przeżycia, nowy bagaż doświadczeń i wspomnienia, których nikt mnie nie pozbawi.
Życzę Wam i sobie tylko i wyłącznie szczęścia w tym roku.
Reszta to kwestia własnej pracy, motywacji oraz otoczenia, w którym się znajdujemy.
Postaram się tu wracać, bo uświadomiłam sobie, że daje mi to ogrom radości :)!