Najbardziej niesamowite jest to, że już wygraliśmy.
Nie wiedząc nawet, czym sobie na to zasłużyliśmy.
Jak wtedy inaczej patrzymy na morze, góry, kawałek chleba,
Na osobę, która stoi obok nas.
Wszystko powoli staje się oczywiste, przejrzyste,
pytania i wątpliwości przestają mieć sens,
bo odpowiedź na nie znajduje się w jednym źródle.
I nagle wszystko znów się gmatwa, miesza i traci rację
Wektor dalej pędzi, ale brakuje mu kierunku i zwrotu
Grunt staje się ruchomy, morze mętne, a góry zasnute mgłą.
Cierpienie.
Podobno gdyby Anioły potrafiły nam zazdrościć, to właśnie tego.
Bogu podobało się dać cierpienie.
Widzi w nim wielki sens.
Ale cierpienie nie zawsze uszlachetnia.
Zmienia.
Może cierpienie samo w sobie nie ma sensu?
A może to historie, które przynosi cierpienie zmieniają człowieka,
Niosą sens.
Wygraliśmy.
Ale możemy odmówić nagrody.
Jesteś już mną zmęczony?
Ja też.