Stworzona by biec
I znów mój duch połyka lęk
Jak martwy człowiek wchłaniam śmierć
Nie widzę nic, nie słyszę nic
Tracę puls i ciało swe
To czerwień jest kolorem krwi
Maluję krwią na ciele mym
I wbijam gwóźć głęboko tak
By poczuć siłę i poczuć strach
Na drodzę krzyż zarzymał mnie
Kazał mi żyć
Pozwolił wstać, pozwolił iść
Dotknij mnie i powiedz mi
Pozwól mi iść
I napisz krwią na ciele mym, że warto żyć!
Chcę dalej żyć!