Brak słów...
Wczoraj koncert był jak świeży powiew wiatru:))))
Z Tadzikiem, a co tam....
A z Nicol zwała na całego, uśmiech od ucha do ucha xD
Nie ma to jak tańczyć salsę do piosenki chrześcijańskiej.:)))
Najlepiej jak zobaczyłam jednego pana:) myslałam że serce mi stanęło:*
Nicol wie o kogo chodzi:***
Zlądowałam do domku przed 22, więc nie jest źle.
A dziś pobódka o 10 rano, bo kuzynka zaszczyciła mnie swoją obecnością:)
Byłam nie dodziałana jak nie wiem co.
W sumie ino wstałam, to GUITAR poszla w ruch:****
I muzyczka w tle...Teksański itp.
Jak dwie nienormalne...
Raz się żyje!!!
A teraz w dodatku Michael Jackson w radio leci:)
A jednak czekał na mnie:*
Nie było nam dane ze soba porozmawiać...
I myślał, że byłam z chłopakiem...
A to byl tylko kumpel...