Nie było czasu na jakiekolwiek podsumowania i wgl wszystko na tym blogu jest nie tak jak powinno... Najchętniej rozpoczełąbym to wszystko jeszcze raz, ale nie wybaczyłabym sobie późniejszego żalu związanego z utratą najwspanialszych wspomnień. Głupia.
Dajmy na to takie święta. Chce przynajmniej o nich wspomnieć żeby pozostał tu przynajmniej najmnniejszy ślad.
Pierwsze takie i inne... Od samego początku ich nie czułam, choć może też nie chciałam tego czuć. Minęły w całkiem sympatycznej atmosferze, nie powiem że nie. Dokonała się zbrodnia i spróbowałam karpia, chociaż od 16 lat skutecznie tego omijałam. Biedne ryby. ( A propos Coco's Zenek [*] ) Prezenty były nieco wcześniej, więc nie liczyłam, że znajdę coś pod choinką. Moja choinka <3 - dodałabym zdjęcia, ale to nie pora, żałujcie że jej nie widzieliście - zakochałam się w niej. Braciszek zaszalał i kupił ukochanej siostrzyczce śliczne perfumy - inwestycja w adidasza. Jak tylko je zobaczyłam nasunęła mi się na myśl akcja w obozu w Dąbkach, a bliżej to rozkmina Żanety na temat perfum z adidasa siostry Marty. Padłam jak to usłyszałam. ;D
[Żaneta] - Ooo... mam takie perfumy jak ty - tylko oryginalne.
[Marta] - ... ( !@#$%^&* , are you fucking kiding me?! )
Kocham ekipę z Dąbek na czele z siosrą Martą i Martyną <3
Wracając do świąt... Wigilia jest magicznym pełnych nieoczekiwanych niespodzianek dniem ! Myślałam, że Mikołaj przychodzi tylko do grzecznych dzieci, a tu nagle... ZONK. ;O Nikt dawno mnie tak pozytywnie nie zaskoczył! Dziękuję wspaniałemu Mikołajowi i jego szalonej,najwspanialszej pod Słońcem Śnieżynce. Uwielbiam Was! ;*
Święta uzmysłowiły mi jeszcze, że dla niektórych zawsze będę dzieckiem... i niech tak zostanie. Kocham Cię Dziadziuś. ;*
Sylwester 2011.
Już jakiś czas temu zrozumiałam, że Sylwester bez Fantastycznych nie ma takiej mocy i magii. To się nie zmieni. Przez cały rok mamy okazję chodzić na imprezy gdzie i z kim nam się to żywnie podoba, ale ta ostatnia impreza w roku MUSI bezapelacyjnie być spędzona wyłącznie z NIMI.;*
W tym / tamtym roku taka impreza nie doszła by wgl do skutku. Problem numer 1 - brak miejscówy. Problem numer 2 - z powodu problemu numer 2 ludzie zaczęli myśleć nad jakimś innym spędzeniem tego ostatniego dnia w roku. Po pewnym czasie problem numer 1 został rozwiązany, a co za tym idzie również problem numer 2. Wszystko szło w dobrą stronę, ale niektórzy mieli jakieś inne problemy, których nie będę komentowała publicznie. Nawet z wywalczoną miejscówą [u mej ukochanej Babuszki ;* ], w pewnym momencie byłam skłonna wszystko odwołać i mieć wszystkich w d*pie. Na szczęście znalazły się osoby, które potrafią realnie myśleć i angażować się w dane przedsięwzięcie - oczywiście kogo mam na myśli? Najwspanialsze osoby na świecie : Monika i Dżasta, a także Szymon, który choć w najmniejszym stopniu wykazał jakiekolwiek zainteresowanie. Dzięki nim cokolwiek wgl wypaliło. Dzięki kochani ;*
Bezsenne noce spędzały mi sen z powiek. To był i w sumie jest nadal czas na refleksje o wszystkim co mnie otacza. Dodam jeszcze że straszny szajs w tej Esce po północy... [taki Feel na przykład... co to miało być?]
Na tym skończe.
Song
Budka Suflera - Jolka, Jolka pamiętasz
pewnie już kiedyś było, ale musi być jeszcze i jeszcze... <3
Inni zdjęcia: Zapomniane Ogrody bluebird11*JA* w turkusie i fiolecie ^^ xavekittyxPowrót dzięki szmacie Katarzynie jabolowekrwi:) dorcia2700Szukam dziewczyny seksiak0Czeka na buziaka...na dobranoc. halinamMiędzy niebem i ziemią. ezekh114Tegoroczne :) photoslove25Strefa pół-ciszy. ezekh114Rzęsa wodna ? ezekh114