Hej, dawno nas nie było :)
Jakoś żyjemy, Kuba niestety juz trzeci raz chóry od początku roku szkolnego ale no cóż, tego się spodziewałam.
20 października obroniłam się. W końcu skończyłam studia. Zaczynajâc je nie wierzyłam że mi się to uda, Kuba był jeszcze w brzuszku. Teraz to już duży chłopiec a ja zakończyłam pewien etap w życiu... Oby każdy koniec był początkiem czegoś nowego, lepszego :)
A tak w ogole muszę wziąć się za siebie, bo wyglądam fatalnie. Jak nie gubię do świąt kilku kg to chyba się załamię... Niestety brak mi motywacji i wytrwałości, tyle razy juz zaczynałam.
Pozdrawiamy :)