- Hej młodzi.
- Siema stary.
Chłopaki podali sobie ręce, a wzrok Patryka skierował się w moją stronę.
- Cześć. Patryk jestem.
- Hej. Julia.
- Ładne imię. Miło Cię poznać. - uśmiechnął się.
- Dziękuję. Mi Ciebie też.
- No to bawcie się dobrze, a jak coś to wiesz Robert gdzie mnie szukać.
- Patryk, ale Julcia chciała z Tobą porozmawiać odnośnie dołączenia do grupy.
- A no tak. Zapomniałem. Potrzebuję jednej dziewczyny do kompletu, więc przyjdź w poniedziałek o 15 na trening. Jak się spiszesz to dołączysz do nas, jeśli nie to trudno. Figurę masz doskonałą, ale chcę zobaczyć jak się poruszasz, więc do zobaczenia.
- Dziękuję. Na pewno będę. - odpowiedziałam.
- No to trzeba to jakoś uczcić. - powiedział Robert.
- Później, teraz chodźmy tańczyć.
Poszliśmy z Robertem na parkiet. Przetańczyłam praktycznie każdą szybką piosenkę, ale bez Roberta, bo on się szybko zmęczył. Uwielbiałam taniec, a w ostatnim czasie nigdzie nie wychodziłam, żeby potańczyć. Z Dawidem chodziliśmy tylko na ogniska lub siedzieliśmy w domu prze TV. Dzisiaj w końcu się wytańczyłam. Akurat zachciało mi się pić, kiedy puścili moją ulubioną piosenkę. Postanowiłam zostać i jeszcze ją zatańczyć. Nagle wokół mnie zrobiło się koło, a ja wywijałam sama na parkiecie. Ucieszyło mnie to, że ludziom podoba się to jak tańczę. Po zatańczeniu usłyszałam dużo miłych słów od różnych ludzi. Podeszłam do stolika gdzie siedział Robert i zamówiłam sobie sok.
- No, no. Śmiało mogę Cię nazwać królową parkietu i dzisiejszej imprezy. Naprawdę super wywijasz.
- Jejku, dziękuję. - uśmiechnęłam się. - Która godzina ?
- 22;30
- Co ? Już ? To ja jestem trzeźwa, a jest tak późno?
- Najwyraźniej. Ja też nic nie piłem, bo samemu mi się nie chciało. Jak dostaniesz się do grupy, to takie imprezy będziesz miała często i to bardzo, bo wiesz, że gramy cały ROK, a nie tylko w sezonie?
- Tak, tak. Wiem. Robert& odwieziesz mnie do domu? - zapytałam.
- Tak szybko mi nie uciekniesz. Musisz najpierw zatańczyć ze mną wolnego.
- Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem. - zaśmiałam się. - To chodźmy.
Robert wziął mnie za rękę i podszedł do DJ. Za chwilę puścili wolną piosenkę.
- Czy można panią prosić?
- Oczywiście.
Objęłam go za szyję i zaczęliśmy tańczyć. Sami, na środku parkietu jak zakochani. Kiedy piosenka się skończyła Robert pocałował mnie w policzek i dostaliśmy brawa. Po chwili wyszliśmy z klubu.
- Julcia...
- Tak ?
- Mam nadzieje, że się nie gniewasz.
- A za co ja mam się gniewać ? - spytałam lekko zaskoczona.
- No za tego buziaka w klubie.
- Za przyjacielskie buziaki się dziękuję, a nie gniewa. - spojrzałam na niego i namiętnie pocałowałam.
- Ty dodrze się czujesz ? Na pewno nic nie piłaś? - Robert stał jak wryty.
- Czuję się świetnie. Nic nie piłam, bo nie miałam kiedy, a jak już powiedziałam za przyjacielskie buziaki się dziękuje.
- A jak jeszcze raz dam Ci takiego buziaka, to mi podziękujesz ? - zapytał z uśmiechem.
- To się okaże, ale raczej nie.
- Ech. To szkoda, ale będę próbował.
- Nie ma sprawy. - uśmiechnęłam się. - A teraz chodźmy do auta, bo przecież nie będziemy tu tak stać, poza tym robi się zimno.
- To zapraszam do auta. - Robert podbiegł i otworzył mi drzwi.
Odpowiedziałam mu uśmiechem. Napisałam Dawidowi esa, że będę w domu za jakieś 20 minut i włączyłam radio. Oparłam się o szybę i zaczęłam rozmyślać o tym co się dzieje w moim życiu. Dlaczego mój rozum chwilami wysiada i odnajduję się w takim niespodziewanym momencie ? Może to jakiś znak ? Znak, że powinnam zakończyć niektóre spray i zacząć nowe ? Nim się obejrzałam byliśmy już na miejscu. Dawid już stał pod bramą i na mnie czekał.
i jest kolejny ;D nie wiem czy jutro uda mi się tu coś dodać, więc jak coś to do niedzieli ;**