Dojechaliśmy na miejsce chwilę po 16. Był tłum ludzi.
- Hej - przywitaliśmy się z Tomkiem i Magdą, bo reszta była przy stolikach.
- Hej śliczna. - odpowiedział mi Tomek, a Magda dziwnie się na Niego spojrzała.
Od dawna wiedziałam, że podobam się Tomkowi, w końcu byłam ładniejsza od wszystkich moich znajomych, bo każdy mi to mówił. Nie musiałam się nigdy odchudzać, ani stosować tych drastycznych diet, bo byłam wprost idealna i zawsze dziękowałam za to.
- O czym myślisz? - przerwał mi Dawid.
- A o tym, że coś bym zjadła. - skłamałam.
- Co Ci przynieść?
- Piwo. - uśmiechnęłam się.
- Ale piwo to nie jedzenie.
- Oj, no wiem, ale przynieś mi piwo i jakieś chrupki.
- Już się robi.
Dawid cały czas się mną opiekował i się o mnie troszczył, a ja nadal miałam wyrzuty sumienia, że prawie zdradziłam go z Robertem. Podniosłam się z ziemi i poszłam usiąść pod drzewo.
- O czym znowu tak myślisz ? - zapytał Dawid.
- Jejciu, przestraszyłeś mnie.
- Masz coś na sumieniu - zaśmiał się. - A więc o czym myślałaś?
- Myślałam o nas, o tym, że jest mi z Tobą naprawdę dobrze.
Dawid nic nie powiedział tylko spojrzał na mnie i namiętnie pocałował. Oczywiście odwzajemniłam jego pocałunek.
- Chodźcie wszyscy do ogniska ! - zawołał Tomek.
Wstaliśmy i poszliśmy się ogrzać przy ognisku. Zabawa trwała w najlepsze. Tańczyliśmy, śpiewaliśmy, jedliśmy, piliśmy i oczywiście jak to na nas przystało wygłupialiśmy się. Wszyscy kompletnie straciliśmy poczucie czasu, było po 23.
- Dawid, chciałabym już jechać do domu - wybełkotałam.
- Ok śliczna. Już dzwonie po Roberta.
Pożegnałam się ze wszystkimi, dopiłam piwo i akurat nadjechał Robert.
- Hej zakochani. Widzę, że ładną imprezkę mieliście.
- Hej, no ładną, ładną - odpowiedział mu Dawid.
- Jedź już, bo zaraz będziesz musiał wietrzyć auto. - powiedziałam.
- Dobra, dobra. Jadę. - zaśmiał się.
- Nie śmiej się głupio, tylko jedź ! - wykrzyczałam.
Robert już nic nie odpowiedział, tylko odpalił silnik i ruszył przed siebie. Dojechanie na miejsce zajęło nam ok. 15 minut. Wysiadłam z auta i od razu pobiegłam do toalety. Dawid przyszedł chwilę po mnie. Wzięliśmy szybki prysznic i położyliśmy się do łóżka. Dawid usnął od razu kiedy się położył. Ja poszłam do kuchni i wzięłam sobie tabletkę od bólu głowy. Nagle w drzwiach pojawił się Robert.
- Nie możesz spać ? - zapytał.
- Nie, boli mnie głowa. Idę właśnie na górę.
- To może chodź do mnie, obejrzymy jakiś film, pogadamy - zaproponował i kusząco się uśmiechnął.
- Robert, błagam Cię, daj mi spokój. Jestem z Dawidem i jestem z Nim szczęśliwa. Kocham go, więc nie wiem na co liczysz.
- Julcia, na nic nie liczę. Ostatnio prawie się coś wydarzyło. Myślałem, że Ty też tego chcesz. Teraz zapraszam Cię tylko na film, nic więcej. No, ale przyznam szczerze, podobasz mi się i to strasznie. Jesteś piękną dziewczyną i gdybyś nie była z moim bratem, to kto wie. - odpowiedział mi.
- Nie zaczynaj, dobranoc. - odwróciłam się na pięcie i udałam się w stronę schodów.
- Dobranoc - usłyszałam w oddali.
Weszłam do pokoju, Dawid jak zwykle słodko spał. Otworzyłam balkon, bo w pokoju śmierdziało alkoholem i zaczęłam szukać jakiegoś filmu na DVD, nagle usłyszałam pukanie do drzwi.
- Proszę - powiedziałam.
- Wchodząc na górę, widziałem zapalone światło, to pomyślałem, że przyniosę Ci parę płyt, bo Dawid ma pustkę.
- Dziękuję, ale możesz już iść.
- Idę, idę. Miłego oglądania. Jak coś to jestem obok.
Robert wyszedł z pokoju, a ja włączyłam wyciskacz łez. Ryczałam na tym filmie jak głupia, ale chyba potrzebowałam tego, potrzebowałam płaczu, żeby wywalić z siebie wszystko co dusiło mnie od środka . Wstałam z łóżka i poszłam się przebrać. Wracając do łóżka zamknęłam balkon i wtulona w brzuch Dawida usnęłam.
dziękuję za to, że przyjeliście mnie wczoraj tak miło ;** aż pisać się chce ! ; ))
A więc i jest kolejne, wyraźcie opinie i podajcie propozycję jednego rozdziału do Julki, z pośród komentarzy wybiorę jedno i zrobię z tego rozdział, więc sypać pomysłami ; ))