Chciałabym oficjalnie ogłosić, że moje ćwiczenia to jakiś cholerny zart, co to gówno daje!
Od tej pory, jeżeli robiłam 100 brzuszkow, będę robiła 150 albo 200, nie ma już rannego wstawania na rower, a po 10 minutach mówienia sobie" nie jest tak rano chcę spać, po południu pojadę", niee była godzina teraz będzie 1,5h albo i 2, nie ma, że boli. Czytajac Wasze bilanse, to jak dajecie sobie radę, jakie ejsteście dzielne uświadamiam sobie, że w dupie byłam gówno widziałam,a mówię, że jest mi cieżko patrząc w lustro. Uświadomiłam sobie, że diety, ćwiczenia, chudnięcie nie jest takie proste i przyjemne, ale jeżeli chce osiagnać cel musze być zdeterminowana i nie rzucać wszystkiego dla jakiejś zapiekanki czy innego świństwa. Dziś miałam przejsc na 100kcal i co? Oczywiscie zjadłam więcej kcal niż przez cały tydzień chyba( lekka przesada, zjadłm trochę więcej niż 1000)
Robię się jeszcze grubsza po prostu, nie mogę na to pozwolić. Dziękuję Wam za wsparcie na, którę moge liczyć z Waszej strony pomimo, że jestem nowa. Wierzę w Was w Wasze możliwosci i mam nadzieję, że wytrwam razem z Wami. Dobranoc Chudzinki <3
Mój Formspring.