Wróciłam !
to wszystko prześladowało mnie jak cień, każdego dnia. Chcialam żyć normalnie ale nie umiem pogodzić się ze sobą..
Dziś rano stanełam na wadze nadczo; 54,1.
Chcem 50 ! może na poczatek 51.. Hahh i tak do 52 nie dojde. Waga staje w miejscu chociaż jem tyle co nic, nie mam siły na zbyt wiele aktywności poćwicze 5 minut i już koniec..
Nigdy nie pogodze sie ze soba !
A wy? ile chcecie ważyć ile to dla was idealnie `` jakies sposoby na odchudzanie szybkie ? w tydzień 3 kiloo/??
Ważycie sie nadczo czy po jedzeniu??
piszcie opowiadajcie dajcie wsparcie !!