Sylwia, Marta, ja – jako trzy ‘sfery intymne’
+ ‘uroczy’ Pawełek
= kompozycja godna napisania e-maila na stronę formatu A4
Dziwna rzecz z tymi snami. Po cholerę życzyć sobie ‘kolorowych snów’, nie lepiej byłoby złych? Co jak co, ale chyba nawet najgorszy koszmar po którym rano czujesz mega ulgę z obudzenia nie równa się z, co prawda, pięknym snem, ale po którym wstajesz i zdajesz sobie sprawę że to mega dupa a nie rzeczywistość.
Przydałoby się chyba wyciągnąć parę wniosków..
say what you say,
do what you do,
feel what you feel,
[b]as long as it's real[/b]
..i wszystko jasne.
Przydałoby się chyba raczej nie być debilem ^^.
Śmieszne, po niemal roku niemal ten sam temat. Śmieszne.
~CLMF? kurdę noo..?