Uhuhu, lekarz, katarek, przejdzie, nie ma powodów do zamartwiania się ;) Aczkolwiek problem z zasypianiem, dzisiaj usypiałam Go 2 godziny, jakiby nie był padnięty to uspać Go to niekończonca się opowieść ;< 2 godziny z życia wycięte. Teraz chwila dla mnie na społeczności i jak wstanie mycha to idziemy do happy planet na godzinkę albo 2. Wymęczy się i do domku spać ;) Oj jak sobie pomyślę jak długo On usypia to ręce mi opadają.. Co czas przyniesie?
Piotruniu ;*