Z Kaśkiem <3
Po mojej minie widać, że jestem wściekła.
Bo jestem. Najchętniej rozwaliłabym wszystko. Strzaskała każdą szklankę, filiżankę i każdy talerzyk. Potłukłabym okna i lustra. Miałabym 7 lat pecha? A CZY MOŻNA MIEĆ WIĘKSZEGO PECHA? Jestem po prostu załamana. Mam dość. Po prostu wyjde i nie wrócę.
No dobra. Są tu ludzie, którzy mnie wspierają i kochają. I którym na mnie zależy. I ciągle mi powtarzają skup się na nas. My Cię nie skrzywdzimy... I wiem, że Oni nigdy tego nie zrobią.
Ale On Też tak mówił: "Zaufaj mi. Ja Cię nie skrzywdzę. Obiecuję, nie zostawię Cię." Trwało to - 21h. Zrobił dokładnie to samo co poprzednio. I jeszcze MNIE OBWINIA!
No rozwali mnie!
Boże.
Gdzie ja miałam oczy?!
"Nie wybaczaj Mu. On jeszcze przyjdzie. A Ty się uśmiechniesz i powiesz - ja jestem za fajna na Ciebie"
"On nie zasługuje żebyś znowu przez niego płakała, jesteś zbyt zajebistą laską"
"Nie powinnaś mu wybaczyć. Nie jest tego wart"
No więc proszę - wyjaśniło się!
Koniec miłej Igi.
Zaczynamy odwet :D