Piszę to słowa świeżo, o 22.30, zaraz po pierwszym odcinku. 39 i Pół... ...Tygodnia. Więc nie to co piszę, weźcie przez pół bo większość to sentyment młodości i... ...takiej małej części mnie. Cóż za święto dla mej osoby, młodość, wspomnienia, łezka w oku i zaduma. Mała retrospekcja. 39 i Pół... 10 Lat wstecz. Pamiętam jak za młodziaka oglądałem ten serial, Gimnaazjum, jeden z najlepszych okresów życia. luz, blues, wraz ze znajomymi z klasy opowiadania o odcinkach, wrażeniach. gdy mogłem się pochwalić zdjęciem z pokazów lotniczych w Góraszce, na którym widniała moja dziecięta rozentuzjazmowana twarz, a obok niej Kazik. (Kto oglądał ten wie) Gdy zobaczyłem pierwszą zapowiedź, reaktywacji, kolejnego sezonu, nie wiem jak to nazwać. Kontynuacji... Byłem że tak powiem, mocno rozbity. Wiecie jak to jest? Grałeś kiedyś w grę, widziałeś kreskówkę, film, masz piękne wyobrażenie w stosunku do niego. Siadasz i oglądasz go na nowo, wiecie podekscytowani, wrócę do tych czasów a po wszystkim zostaje niesmak że kiedyś to było lepsze. Ja miałem tak gdy zobaczyłem pierwszy zwiastun. Podekscytowanie i strach jednocześnie. Dziś, przed wyjazdem do rodziny, przyszła moja żona, i nagle jeb. ,,Wiesz że dziś o 21.30 leci 39 i Pół tygodnia?" Świat na chwilę w głowie zamarł, oglądać czy nie? Oglądamy. pierwowzoru nic nie rozwieje. Więc tak jak pisałem wyżej, pisze to niemal w trakcie napisów końcowych i początku reklam po odcinku. I? I powiem wam że w głębi duszy myślałem że będzie gorzej! Nie wiem jak będzie dalej. Ale w chwili obecnej jestem pozytywnie zaskoczony. Darek? Wciąż ten sam, Dirty Track? No cóż, trochę powtórka z rozrywki. Brakuje niesamowitych ujęć jak z chociażby ,,Czarnobyla", brakuje nuty niepewności z Domu z Papieru, ogólnie mocno przeciętny serial. Ale czuję jedno, że tak jak pierwowzór trzymał mnie przy sobie dzięki mojemu związaniu z głównymi bohaterami, jeśli scenarzyści tego nie spier... to kontynuacja też będzie prze zemnie miło wspominania. Darek, niepokorny, stary młody jak ja go to nazywałem, stary ciałem, młody duchem. Z każdym odcinkiem historia serialowego Patryka, mojego imiennika, przypominała mi mnie. Może nie byłem takim hardcorem, ale też nie jedno piwo się wypiło, nie jedną noc spędziło się poza domem, może nie uciekałem, ale niejednokrotnie rodzice mieli zarwane noce. Nie raz po telefonie od nich po pytaniu gdzie jesteś było jak to w Rzeszowie, miałeś być w Lubaczowie (Wiecie taki tam odcinek 120km różnicy :D), albo pytanie jakim cudem przybyło ponad 450km w ciągu jednej nocy skoro miałem być tylko u kumpla który mieszka 4km od nas. Wiecie jak to jest, nie byłem aniołkiem, ale piwa pod sklepem też nie sączyłem, zazwyczaj raczej kultura, u kogoś w domu. Do tego wiecie, gdzieś wieczorami, wakacje u rodziny, spotkanie z przyjaciółmi, kłótnie z dziewczynami,z koleżankami, pierwsze romanse i wielkie skuchy sercowe. Wiecie jak to jest za młodu, trochę buntu, ciekawości. A nawiązując do nowego sezonu, rok temu po ostrej wymianie zdań z szefem, stwierdziliśmy że czas się rozstać, mając z tyłu głowy że ma kobieta jest w ciąży, stwierdziłem że lepiej powiedzieć że jestem na urlopie, niż stresować ją chwilowym brakiem środków do życia. Oczywiście teraz mieszam mocno okresy życia ale moje życie w pewien sposób przypominało życie Patryka i Darka poplątane w jedno. Raz człowiek budził się u znajomych na sofie, a raz nie kład się spać wogle bo po wyjeździe na godzinę na przystanek wracał o 5 i szedł prosto do pracy pomóc przy pracach rolnych. Robił nie do końca legalne rzeczy. Takie masło maślane ale dobrze wiecie jak to jest być młodym. Rozterki miłosne, kłótnie i długie samotne spacery z wyłączonym telefonem, nieposłuszeństwo i dużo młodzieńczych pomysłów. Ogólnie w tym miejscu serdecznie pozdrawiam tamtych ludzi, z wielką chęcią usiadł bym z nimi kiedyś przy jednym stole, dobrym whysky i powspominał tamte czasy, mam czasami taką okazję z jednym z kuzynów, ale pamiętajmy że ta ekipa potrafiła podczas niektórych spotkań liczyć po kilkanaście takich osób ;) A co do Darka, po 10 latach widzę jego część w sobie, wielu znajomych i garstka przyjaciół widząc mnie po długiej przerwie mówi, wydoroślałeś, zmądrzałeś, po czym widzi gdzieś w głębi tego starego mnie, szalonego i niepokornego. Przykrytego gdzieś warstwą obowiązków, rodziną, pracą, ale wciąż gdzieś w głębi z nutą szaleństwa, czego niejednokrotnie mi zazdroszczą, nie wiem czemu, bo tłumaczenia że ,,No wiesz, praca, obowiązki, rachunki..." Wiecie dla mnie dorosłość to nie praca, dom, praca dom, to coś więcej. To multum możliwości, obarczone wieloma wyrzeczeniami i pracą, ale wciąż jestem ciekawy świata, i chce tą ciekawość zaszczepiać innym. By nie bać się idąc gdzieś przez miasto zrobić coś głupiego, co sprawi mi przyjemność, bo ludzie będą oburzeni taki stary a taki dziecinny. Będąc jak reszta, umieramy niezauważeni. Najważniejszy dla mnie jest balans, który staram się wypracować, między pracą, obowiązkami a po prostu życiem. A ja po za sobą widzę też moją żonę, która jak serialowa żona Darka, wróciła do mnie, wytrzymała wiele kłótni, kilka bardzo ciężkich upadków i ogólnie że wytrzymała ze mną. Wiecie jak to jest, wcześniej byłem DJ'em wraz z moim kumplem Tomkiem, teraz Fotografia, wiele osób dookoła, gdzie ja lubiąc być w centrum uwagi (ach, moja nieprzyzwoita szczerość ;) ) bądź też blisko tego centrum przebywać, otaczam się nimi, momentami przeznaczając im zbyt dużo czasu, a tego czasu w dzisiejszym moim świecie i tempie życia za dużo do rozdysponowania nie mam. Wiecie moja żona, to osoba która pozwoliła i nakierowała mnie na wiele właściwych dróg w moim życiu. Za co szczerze jej dziękuje. Czas to streścić. Stare 39 i pół było, po części lustrzanym odbiciem moich rozterek, zmagań, słabości i życia. Pierwszy odcinek nowego, to coś co wciąż nim jest. Coś co sprawia że staje z boku i widzę co się dzieje wokół mnie. Co prawda nie 1:1 ale naprawdę jest tego dużo. I wiem jedno, jeśli ten serial będzie tak fajnie opowiedziany jak pierwsze część. Będę w niebo wzięty.
22 LUTEGO 2020
8 WRZEŚNIA 2019
8 PAŹDZIERNIKA 2017
23 MARCA 2017
9 GRUDNIA 2016
8 GRUDNIA 2016
4 GRUDNIA 2016