Felieton nr. 3 - ,,Samotność"
Cześć. Północ. Piękna godzina, kolejny dzień i kolejne szanse.
Ile razy czuliście że mimo że macie bliskich, macie przyjaciół i macie z kim iść przez życie, jesteście samotni.
Ile razy chcieliście stanąć na krawędzi i w głębi siebie zadać pytanie, czy zrobić ten krok czy jednak się cofnąć?
Czy skończyć wszystko i może uda zacząć się od nowa albo trwać w tym co zbudowaliście przez całe swoje życie.
To te momenty sprawiają że macie dość i wahacie się czy to co robicie wogle ma sens, czy jesteście spełnieni czy wręcz
przeciwnie, że wszystko co robicie jest jednak sztuczne.
Ja wiem jedno to co piszę jest w stu procentach szczere i nie jest pisane pod was. Po prostu piszę to co chce.
To co w danym momencie leży mi na sumieniu.
Dziś do napisania tekstu natchnął mnie ,,Zbuku - Nie czekam na nic" który dobił mnie tego wieczoru.
Uświadomił mnie że każdy z nas ma inne problemy i nawet robiąc to co kochamy możemy się w tym dusić.
Ale wracając do meritum tego felietonu.
Samotność to najgorsza tortura sumienia, można nią złamać każdego, bo każdy pragnie w życiu mieć kogoś na kogo może liczyć i może mu zaufać w 100%. Klerycy mają boga, małżonkowie swoją drugą połówkę, babcia ma dziadka, a ty kogo takiego masz?
Ja miałem przyjaciół lecz praca i ambicje zniszczyły wszystko, może i mamy jakiś kontakt lecz jednym z moich problemów jest to że potrafię takie więzi bardzo szybko zniszczyć.
Teraz mam kobietę, co prawda jest daleko ode mnie lecz wiem że to dla niej robię wszystko co robię w życiu, to dla niej pracuje bo chcę ją kiedyś utrzymać, założyć z nią rodzinę i wybudować kiedyś dom w którym ta rodzina będzie bezpieczna. Ale co jeśli nawet taka osoba potrafi sprawić że czuje się samotny? Jest daleko, za daleko bym mógł do niej jechać, a w naszych rozmowach brakuje mi uczuć, brakuje mi bliskości i tęsknoty. O to zwykła rozmowa jak z każdą inną koleżanką z dodatkiem Kocham Cię.
Wiecie o czym piszę. Gdy stoicie w tłumie ludzi których znacie, ale po dwóch latach w innym miejscu, wracasz i nie wiesz o czym rozmawiać bo wasze historię rozeszły się w innych kierunkach i nawet to że cieszycie się na swój widok rozmowa wypala się szybciej niż benzyna ze zbiornika waszego auta którym jedziecie do kina. Wiem że to tylko momenty które przechodzą i potem będzie lepiej ale czy warto czekać? Jak to zmienić? Być sobą. Być szczerym i nie walczyć z samym sobą tylko gdy trzeba ranić a gdy można to rozpieszczać.
Jeśli kiedyś pomyśleliście że to nie ta osoba która obok was śpi, jest tą która powinna być w tym miejscu. Nie bójcie się tego, każdy związek ma kryzysy, momenty kiedy miłość jest jak sperma na twarzy aktorki porno, znika w jej ustach i słowach w mgnieniu oka. Ale spokojnie, tak jak szybko znika tak duża jest szansa że gdy wstaniecie rano znów pojawi się nowa porcja tych uczuć i sprawi że spojrzycie na siebie jak młodzi kochankowie. Najważniejsze jest to żeby w tych trudnych momentach nie szukać nowej aktorki, tylko gdy jest źle, przetrwać przy sobie bez głupich błędów i walczyć o to by było lepiej.
A jeśli szukacie tu rady, to co robić w takich momentach?
Nie żyć w monotonii. Jedno z was chce ćwiczyć? Zacznijcie ćwiczyć razem! Takie ,,relacje" strasznie zaciskają więzi między ludźmi a jest duża szansa że pokochacie to robić i wasze życie zmieni się o 180% na lepsze. Oboje staniecie się pewni siebie, podniesiecie swoje ego i waszą seksualność, a to sprawi tylko większą przyjemność w łóżku (Wiem co mówię). Sprawi to że jeśli dojdziecie do wyznaczonego celu to zbudowaliście go razem a to potrafi dźwignąć nie jedną relację z grobu na sam szczyt.
Nie chcecie ćwiczyć? Zwiedzajcie, realizujcie marzenia.
Tak naprawdę nie ważne co będziecie robić. Ważne aby razem i zerwać z monotonią.
I wiecie co, zróbcie to co ja powoli zaczynam robić.
Zmieniajcie marzenia w plany, a plany w zrealizowane wspomnienia.
Trzymajcie się i do następnego.
Anonimowy Romantyk.
Zdjęcie znalezione w GOOGLE Grafika ;)
BTW. jest to Trolltunga w Norwegii. I wiem że jak Tede poleciał do Miami po jedno zdjęcie. Tak ja pojadę w przyszłości tam, też tylko po to by jebnąć sobie fote i po prostu tam posiedzieć patrząc w dal, zadając sobie pytanie. A co jeśli skoczę?
22 LUTEGO 2020
8 WRZEŚNIA 2019
8 PAŹDZIERNIKA 2017
23 MARCA 2017
9 GRUDNIA 2016
8 GRUDNIA 2016
4 GRUDNIA 2016