Cześć, Kochani.
Ostatni rok, który był dla mnie w sumie mega ciężki. Cięższy niżby się wydawało i wyglądało. Walczyłam sama ze sobą bardzo długo, aby się nie poddać. Moją głowę ogarnął totalny chaos. Myślałam, że już nigdy nie będę potrafiła szczerze się uśmiechać. Maska, którą na siebie założyłam idealnie mi odpowiadała. Nie musiałam za dużo mówić, nie musiałam tłumaczyć co się dzieje, nie musiałam o tym wszystkim rozmawiać. Zamknęłam to wszystko w sobie, wszystko to co miałam w głowie było tylko moje i tylko ja mogłam sobie z tym nie radzić.
Nie sądziłam, że mając 20 lat można wymyślić tyle sposobów na śmierć.
W którym momencie pozwoliłam tak siebie zniszczyć? Jak mogłam tak bardzo dać się zaślepić, aby pozwolić żeby ktoś zabrał mi wszystko to co we mnie było?
Nadal czuję się wypłukana z uczuć. Po prostu nie umiem ich okazywać, nie umiem przywiązać sie ani zaangażować. Może już do końca życia będę singielka, ale szczerze? Nie boje sie tego.
Już mnie nic w życiu nie zaskoczy.
Nadal szukam siebie, bo jeszcze nie wiem dokąd chce iść, ale wiem że chcę żyć. Zbyt długo zajęło mi uświadomienie tego sobie, ale jak mowią lepiej późno niż wcale.
Nie wiem po co to pisze, nie wiem dla kogo. Najprawdopodobniej dla siebie.
Tratkuję tego bloga jako pamiętnik. I nie obchodzi mnie to ile osób to przeczyta i co sobie pomyśli. O ile ktokolwiek to przeczyta.
4 PAŹDZIERNIKA 2019
2 LUTEGO 2019
25 CZERWCA 2018
17 CZERWCA 2018
26 MAJA 2018
21 MAJA 2018
24 KWIETNIA 2018
24 MARCA 2018
Wszystkie wpisypisarka2450
4 LISTOPADA 2019