Ona tam stoi i oczom nie wierzy,
Swoją chudą ręką, centymetry mierzy.
I mówi do siebie: ty gruba krowo !
I wcale nie wie, że to jest chorobą.
Ciągle wyrzuca otyłość sobie,
Nawet nie pomyśli, że obudzi się w
grobie.
21 lat już, sobie liczy
A waży 35kg, biedna się przeliczy.
Wciąż mówi sobie jeszcze troszeczkę,
Chce schudnąć przynajmniej, jeszcze piąteczkę.
Słyszy pukanie, lecz nie otwiera.
- Za gruba jestem, jasna cholera.
I nagle ciemność - mrok ją ogarnia,
Wchodzi mężczyzna, włosy odgarnia ...
Kilka lat później, ten sam mężczyzna,
Wraca do miasta, gdzie ziemia żyzna.
Idzie na cmentarz, siada i klęka,
W jego serduszku jakaś nitka pęka.
Patrzy dookoła, sobie wspomina,
Te chwile wspólne obok komina.
Przez tą chorobę nie pamiętała,
że kiedyś się...z nim umawiała.
A on tak siedzi, patrzy na zdjęcie,
łza płynie wolno, w sercu ma cięcie.
I patrzy na zdjęcie, a na nim ... tyczka,
Bo jego ukochana, to była anorektyczka ...
Jestes piekna pamietaj o tym Nie waszne czy wazysz 90 kg czy 45 kg