Wszystko się wali.. Jest źle bardzo źle. Moja mam dzisiaj zmarła. Rano do mnie zadzwonili ze szpitala. Nie poszłam do szkoły, tata ze mną został, próbował mnie pocieszyć lecz mu się niestety nie udało. Cały dzień leżałam w łóżku, płakając w poduszkę. Nie mam w tej chwili ochoty na nic. Tata zaproponował mi czy chcę jechać z nim do L.A. Muszę przemyśleć to jeszcze, ale na razie nie mam na to czasu. Moja Siostra i mama nie żyją, dalej nie mogę w to uwierzyć. Nie mam ochoty na nic, wiem że się powtarzam. Ale na prawdę mi jest źle. Nie wiem czy kiedykolwiek jeszcze na mojej twarzy zobaczy kto kolwiek uśmiech...