photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 28 MAJA 2016

Karmelito

Ostatnie dni u koników miło spędzone, Chiller się stara i chodzi coraz lepiej :) Niestety rozciął spbie nogę na pastwisku... Na szczeście nic poważnego, ale dam mu na razie spokój z jazdami, niech sę zagoi. Wczoraj niespodziewana jazda na Karmelu zamiast Chillerka. Matko jak ten koń chodzi marzenie normalnie Dawno nie siedziałam na tak wyszkolonym koniu. Na razie pan Karmel będzie musiał sie ze mną pomęczyć, puki misio nie wyzdrowieje :) DZIĘKUJĘ Jagna! Trzebaby chłopców wykapać w tym tygodniu, miejmy nadzieje, że się uda.  p.s tak wiem moje ręce wołają o pomstę do nieba, ale potem było już lepiej :) nieprzyzwyczajona jestem do koni co same ciagną w dół :)