Miejsce w ktorym toczy sie spor o postawienie muzulmanskiej swiatyni.Memorial place po tragedii z 11 wrzesnia.Projekty sa dosyc ciekawe,ma pojawic sie park,a prace trwaja 24h/7 dni w tygodniu.Kiedy tam bylam,myslalam tylko o jednym: Ten wielki swiat mnie przeraza,to marzenie o spogladaniu na wielkie budynki,na ludzi biegajacych po ulicach stalo mi sie dziwnie obojetne.Stalo sie niewazne,stalo sie strachem.Marzenie przyprawilo mnie o dreszcze.Czlowiek jest w stanie porzadnie zepsuc sobie swoj czas.
Tak jak kiedys juz pisalam...Mozna tam pojechac,na klika dni,z przerwami,nie mozna tam zyc.Dla mnie w Nowym Jorku mieszkaja ludzie bez uczuc.Obojetni.Wszedzie skrajnosci.Limuzyny dlugie na 10 m,a w parku,gdzie znajduje sie plac zabaw dla dzieci na kazdej lawce biedni ludzie z dorobkiem swojego zycia w reklamowkach...
Miasto marzen.Miasto porazek.Miasto goryczy,Sukcesow.Miasto dla wielkich ludzi.
Nalezy zdecydowac.