Malutka siwunia. <3
Nowi właściciele na pewno są z niej bardzo zadowoleni. Kochany koń profesor.
Fot. @kinga0303
Znowu miałam przerwę od pb, ale chyba powoli wrócę. :) Czasami mi tego brakuje.
Dużo się nie zmieniło... Praca, dom, szkoła, konie, czyli standard.
Powiedziałam sobie, że ten rok będzie poświęcony głównie spełnianiu moich marzeń. Ostatnio nawet dwa udało się spełniłć. Góry, góry, góry! Moje kochane góry. <3 Spędziłam całe 5 dni na południu Polski. Wjazd wyciągiem na Wisłę Malinkę - z moim lękiem wysokości to był wyczyn - kolejne marzenie zrealizowane. :-D Tego mi też było trzeba, zupełny reset. Mogłabym tam zostać, te widoki, inne powietrze, ludzie, którzy nigdzie się nie śpieszą. Coś pięknego! Oczywiście pierwszego dnia zaliczyłam przejażdżkę na kucyku. Taka duża na takim malutkim. :D Byliśmy też w Ochabach, ośrodek robi wrażenie. Kolejny wyjazd planowany na maj, nie mogę się doczekać.
Jakiś czas już zaprzyjaźniam się z nowym koniem. Fajny z niego skoczek, na początku marca może nasze pierwsze wspólne zawody, jego debiut. :) Tylko jeszcze ja muszę się ogarnąć... A w piątek o 16 trening z nowym trenerem, oby pogoda dopisała. :)