Om nom nom nom nom....
Woodstock.
Chyba pierwszy raz nie mam po-woodstockowej depresji.
Oczywiście naładowałam tam sobie porządnie akumulatory.
Ale nie tak samo.
Chyba za dużo Sebixów i Karyn
chcących popatrzeć na ludzi w tych dziwnych ubraniach słuchająch takiej muzyki.
Wydaje mi się, że festiwal troszkę stracił.
Mimo wszystko jednak sentyment w serduchu jest ogromny.
Pewnie te pierwsze edycje to wgl były piękne czasy ale bardziej cenie sobie te wcześnejsze na których ja byłam niż ten ostatni.
NAJLEPSZY WOODSTOCK W TYM ROCKU!
W przyzłym roku będzie w moje urodziny.
Postaram się więc wpaść.
Jednocześnie ostatnie dni lipca i tak rezerwuję
bo zamierzam jeszcze wpaść
na Castle Party.
Serce mi krwawi, że w tym roku nie dostałam wolnego
i ominęła mnie Wardruna
:<
Smutek.jpg
A skoro już Woodstock....
to
Czyli jedyny koncert
na który poszłam w całości...
I na który wgl przyjechałam jeżeli chodzi o
tegorocznych wykonawców
:D
Świetny koncert :D
14 GRUDNIA 2015
20 PAŹDZIERNIKA 2015
20 SIERPNIA 2015
20 SIERPNIA 2015
22 MAJA 2015
2 STYCZNIA 2015
2 STYCZNIA 2015
5 CZERWCA 2014
Wszystkie wpisy