I znów weekend i ja znów sama...
Wyjść nie ma z kim, za co...
Wesele się zbliża, a ja nie mam z kimś iść...
Wyprowadzić się chcę, a nie ma gdzie...
Umrzeć chcę, ale żyję dalej....
I tyle...
A coś miłego? - ni chuja
P.S. Z tym " umrzeć chcę..." to metafra, czy jakoś tak.