Juvi :)
Przyjechałyśmy do stajni, idziemy po konie. ;) Zaczęłyśmy czyścić konie, Ada Bajkę, ja Juventusa. ;D Juvi od początku się wyrywał, aż w końcu tak szarpnął, że wyrwał... płot z ziemi xD Biedny się przestraszył i zaczął gonić po całym padoku, bo kilka belek zaczepiło się o uwiąz... ja się przewróciłam, gdy odskoczyłam do tyłu, a Juventus zaczął na mnie galopować z tymi belkami między nogami... Udało mi się uciec w ostatniej chwili... A Ada gały jak sandały, czy mi nic nie jest i nura przez płot. ;D Potem wyczyściłam z Adą Bajkę, uspokajałyśmy ją, bo też zaczęła latać przerażona po całym padoku za Juvim. ;P Jak była w boksie to parowało od niej, tak była przestraszona. :P Znowu się przestraszyła ogłowia, jak ja je zakładałam i zaczęła się ślizgać po całym boksie, więc Klaudia je założyła... Osiodłałyśmy konie i przed stajnią wsiadłyśmy. ;) Ja nie mogłam się wgramolić na siodło, bo długo nie jeździłam i miałam na sobie tyle warst ubrań, że szok O.o xD Wyjchałyśmy na łąkę, Ada na lonży jeździła, a ja na początku stępem. ;p Potem pojechałam do lasu na polanę i pogalopowałam, robiłam ósemki, itp. W końcu Juvi zaczął się denerwować i chciał do stajni, więc zaczął się cofać. ;D Jechałam na wstecznym, patrząc do tyłu. xD Potem znów na łąkę, występowałam Juviego i zaprowadziłyśmy konie do stajni. Tak mi odmarzły nogi, że ich nie czułam. ;| Wstawiłam Juventusa do boksu i poleciałam do auta się ogrzać, Klaudia mi go rozebrała. ^^ Ale ogółem było fajnie. :) Jutro może znów, ale na 9. :D
Sorki, że tyle piszę. ;D Ciekawe, kto to przeczyta... Rozpisałam się tak, że w życiu chyba nie napisałam tyle. ^^