photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 28 WRZEŚNIA 2011

Z piękną kolorową papużką, której zamiast 15 centów wrzuciłam 10 groszy.

Zaległości, mnóstwo zaległości.

Skończę przynajmniej wreszcie te Rodos.

 

Brak funduszy na dalsze picie.

Zatem któraś musi się poświęcić i siedzieć na ulicy z kartką: I come from Poland so..I MUST DRINK..but I don't have money..can you help me? :)

Tak, tą którąś byłam ja.

Podczas gdy te dwie foki taplały się w najlepsze w basenie, ja ciężko zarabiałam na naszą wieczorną popijawkę.

13 euro, piwo od chłopca Polaka z Poznania i puszka Fanty od Amerykanina w podróży, w niecałą godzinę rezultatem satysfakcjonującym <3

Pani starsza kobiecina zawracająca do mnie truchcikiem z błyskiem w oku i pięcioma euro ściśniętymi w dłoni..<333

Lecz większość przechodniów najbezczelniej w świecie wyśmiała;<

Kolejne łowy, po upływie 2óch dni, zdecydowanie mniej owocne.

Pomimo tego, że dołączyły zmorzone głodem i spragnione, Kama&Doma.

Domę jednak należało oddelegować na plażę, co z niej za Rumun, toż to jakaś cizia o blond włosach w błękitnej koszuli.

Nie to co Frana, nakryta ręcznikiem, oglądająca spod niego swe syte siniaki <3

Niepotrzebnie dopisywałyśmy, że we must also eat... paczka ciastek i zaproszenie na obiad to nie to samo co piwo..

Mijać Polaka Poznanina, zasiadłego w jednym z pubów.

Subtelny skrzek Frany: PAAAATRZ ROGAAAALAA, TO TWÓÓÓÓÓJ ZIOOOMEEEEEK.

Old City nocą.

Autostop.

: Ile sobie dajemy?

Ja: do 20minut, tyle oczekiwanie najczęściej trwa..

W tej samej sekundzie: ej, to auto stoi.

Czyli autostop w one minute <3

Całujący w policzek panowie wystający na ulicach przed barami,

Me suki towarzyszki zamiast ratować z opresji, przyspieszające kroku..

Pytać starszego pana o drogę, któremu wzrok absolutnie nieumyślnie zjechał nieco poniżej mych oczu..

Frana:  Nice Boobs!

: Yea, good tits!

Dzięki Kamyla;]

Drinki za pół ceny, foki na kijkach w nich się znajdujące <33

Fr: też chcę taką fokę!

: Poprosić Ci o nią?

: Nooooo!

: Exceuse me, can I get the same animal for my friend because she loves it?

Kelner pragnący wiedzieć jak w naszym języku ojczystym to zwierzątko się zwie.

: Foka! : Po grecku brzmi ono Fokia. Czegoś się żeśmy nauczyły.

Konspiracyjne chowanie fok po torbach. Tak to tylko Polacy potrafią.

Kelnerzy zastanawiający się skąd u mnie taka dziwna, budząca wątpliwości mina, co też mam na sumieniu..

: I put fokia to my bag..

: Noo problem! It's yours!

Po chwili odwracający się do nas ponownie, a tu kolejna fokia w torbie ląduje<3

: Szklanki zostawcie!

Hahahaha<3

And table? No, table noo, only glass ;D

Wino spożywane na plaży, pod zabytkami UNESCO.

Pity za symboliczną kwotę.

Pan kucharz pytający poprzez swego tłumacza, kelnera, czy ja have ever have sex [*], gdyż on ze mną chętnie, bo ja w posiadaniu 'nice body; [*]

Kelner mnie mu odradzający, skoro jestem wegetarianką i mięsa do buzi nie biorę ;)

Śmiejący się z Frany, że sos z twarzy to wytrzeć ona sobie może, serwetkami, SĄ ZA DARMO!

Ehh, Ci Grecy!

Klub Colorado. 10 euro za wstęp, ale Polki, MAJĄ ZA DARMO <3

Wymogiem: zakupienie czegokolwiek na barze.

U suki , pomimo, że Polki jak my.

12 euro za dwa maleńkie piwka, pojebało ją krztynkę ;x

Nie składasz jeszcze nawet zamówienia, ale piwa , już otwarte czekają, a nasza nowa znajoma na zapłatę </3

I się nie doczekała. Za to od miłego pana z bramki talony na free shoty<3

DanceParty. Murzyni ciągnący cię do tańca. Ty z nadzieją, że oto znalazłaś idealnego ojca dla swego przyszłego bambo, a tu czujesz, że murzynowi stoi...DUŻA trauma, po tym doznaniu.

Włosi ciągnący do tańca jeszcze większym pretekstem do tego by spierdalać jak najdalej.

Natomiast sesyjka moja i Domy z chłopcami fotografami całkiem sympatyczna;D

Koncert, dla nas gratis. Pan ładny w czerwonych trampkach śpiewający, dziewczyna przygrywająca na skrzypcach do rockowych kawałków, miło się tego słuchało.

Burak na pożegnanie wołająca naszej Polsce barmance do ucha: na przyszłość nie musisz być taką suką dla Polek!!

: Cooo?..Nie rozumieeee.... [*]

Powrotny stop złapany za trzecim samochodem, wliczając w to jedną mijającą nas taksówkę.

Dziadzio za kierownicą, dla którego NOOO PROBLEEEEM <3

Ilość zaoszczędzonych tego dnia euro, ogromna.

Tak ekonomiczny styl możliwy tylko na Rodos.

 

Pływanie nocą po basenach nie należących wcale do naszego hotelu.

Machanie do pana z okna.

Odwracanie się do pana tyłem gdy pan już nie jest w oknie a stoi przy basenie.

Frana stwierdzająca, że jak coś, to jej się po angielsku teraz mówić nie chce <3

Nasze gry w piłkę gorącymi popołudniami.

Piłka lądująca zbyt blisko pana czytającego gazetę, posyłająca kropli kaskadę na gazetę ową.

Za drugim takim razem poirytowany pan stary i spasiony, swego newspapera odkładający na bok.

Mój atak śmiechu.

: Z czego ty się tak lejesz?!

: Bo..hahahaha....ten pan....hahahaha...on...nie może więcej przez nas poczytać sweeej gaaaazetki..hahahahaha

Nie wiem co mi się wówczas stało.

Piłka i parę kolejnych razy spadająca w jego pobliżu.

Nasze automatyczne w tył zwroty z Franą, co by dziki i nieposkromiony chichot przed nim ukryć.

Chłopcy Romowie (moja rodzina, no kurwa), opalający się przy brzegu, mający z nas ubaw szczery.

Dnia następnego ujrzeć w tym samym miejscu, tego samego człowieka starszego, lecz już bez czasopisma żadnego.

Za to z żoną ogromną , zasiadłą tuż obok, nachyloną ku niemu i o czymś szepczącą.

Domyśliłyśmy się z Franą ich dialogu, natychmiastowo.

: Wkurwiły mnie z tą gazetą..

: Daj spokój kochanie, to ten wiek..

: Ale jak tak kurwa można..całą pochlapać..

: Kupimy ci nową gazetę, ignoruj to!

<3333

 

Karmić kota Chillouta, pomimo że bez oka, za to posiadającego tak pięknie wyjebane, fetą.

Burak: nie zostanie nam nic na śniadanie!

: Tylko troszkę, on tak patrzy ;x

: I jak tam Chillout, smakowała Ci feta?

Fr: Śmiałabym się gdyby Ci odpowiedział: No Feta jak Feta! <3

Chillout zerkający na nasze łóżko.

Ja: Luz, nie ośmieli się.

Chillout na łóżku; o

 

Nocna dawka suszu.

Burak i jej plany na przyszłe wakacje, co zwiedzamy.

: True Story Bro!

: Nie Burak, błagam, powiedz, że to było COOL STORY, a nie True..

Nieeee, właśnie że TRUE STORY!

Ona i jej podświetlone jelonki..hahahahahaha...koniecznie trzeba ujrzeć jak dwa jelonki wzniosione w powietrze, Colosa symbolizujące, połyskują po zachodzie słońca.

Podchodzimy pod nie, a tu chuj, żaden się nie świeci.

Frana kupująca z Burakiem dnia kolejnego pocztówki.

Słysząca wtem jej autentycznie podkurwiony ton: Tyy patrz...a na tej kartce jelonki są podświetlone!

Biedaczka<3333

Fr: Można za rok na Kretę. Jak się nazywają mieszkańcy Krety? Aaa, Kredki! [*]

Bądź Krety. Nasz pan recepcjonista na Kreta wyglądał. Stoi kret, trzyma kredki, a w tle kredens.

Fr: Niee, trzyma kredens, a w tle kredki!

Burak: hahaha, specjalnie dali go na recepcję, żeby mu słońce w oczy nie świeciło!

Ja po upływie minut paru: NOO TAK, BO KRETY SĄ ŚLEPE! <3

Suchary wypada tłumaczyć ;x, zawsze i niezmordowanie.

 

Grek życzący nam Good Winter w Polsce </3..

 

Powroty z gimbusami.

Którzy przed przylotem do Grecji nie wiedzieli jak jest lotnisku po angielsku.

Teraz już wiedzą, że AJEPORT </3

Frana pragnąca zacynić opalenizną, dlatego wraca w krótkich spodenkach.

A w Polsce stopni 13ście, gratulujemy tej pani pomysłów<3

 

Generalnie z nimi już zawsze na wakacje!

Pewnie pełno i też mnóstwo sucharów pominęłam, lecz tak wiele czasu od tejże wyprawy minęło, że dziwić mi się nie należy!

 

Na chwilę obecną staram się wcielić w rolę studentki filologii polskiej.

Nie przejmuje mnie późna pora obecna, jaką jest godzina 03 z haczykiem, bo dzień jutrzejszy zaczynam wykładami dopiero o 13:30;)

Jednak i tak wypada się wreszcie położyć by energii nabrać. Dobranoc więc i zatem.