Zdjęcie już tu było, ale ma dla mnie dziś szczególną wartość.
To nasze ostatnie wspólne zdjęcie. Zostało wykonane równy rok temu - 20 stycznia, kiedy wspolnie świętowałyśmy moje ostatnie "naście". Ostani raz... wspólnie...
(dlaczego nieświadomie słowo ostatnie powtórzyłam tak często..?)
Teraz mam "2" z przodu - koniec z stereotypem szalonej nastolatki - ale nie dlatego dzisiejszy dzień był dla mnie niezwykle bolesny. Mam w papierach tyle lat co Wera - a przecież ona zawsze byla starsza! Zawsze to Agata była moją rówieśniczką! Czas płynie jakby nigdy nic...
Nigdy wcześniej nie sądziłam, że ten dzień będzie dla mnie przepełniony smutkiem, goryczą, żalem i tęsknotą...A dziś myślałam, że spędze ten dzień całkiem sama, bo tak się zapowiadało i poprostu czekałam aż on się skończy. Ale jednak znalazła się osoba, która zadbała o to bym zdmuchnęla te 20 świeczek! Dziękuję:*
Jak jest? Tęsknota przepełnia mnie całą, nie wiedziałam, że mogę tyle jej w sobie pomieścić a wiem że pomieszczę jeszcze więcej! Tęsknię za wszystkim co było a czego już nie będzie. Tyle rzeczy się zmieniło. Czas leczy rany? Nie, on przyzwyczaja nas do bólu . Z dnia na dzień brakuje mi Was coraz bardziej. Ciąglę mi się coś nowego przypomina - tyyyyle wspomnień! Pięknych wspomnień. Tylko dlaczego pozostały mi tylko wspomnienia? Życie choć piękne, tak kruche jest...
"Z każdym drogim mi przyjacielem, który odszedł w brązowe łono ziemi, została pogrzebana cząstka mnie samej, ale ich udział w budowaniu mojego szczęścia, siły i rozumienia świata nadal podtrzymują mnie w zmienionym świecie."