To są wszystko moje decyzje, to jest umowa, na którą się pisałam, to cena, którą płacę...
I wcale nie chciałabym tego cofnąć... to siebie samą bym cofnęła. Znów wpadłabym jak ślepiec w tą głębinę. Miotałabym się bojąc, że przypadkiem znajdę wyjście i przejrzę. Bo nawet te najstraszliwsze uczucia i emocje sa niczym w porównaniu do obojętności... No cóż, chciałabym, żebyś tu był. Ale tylko dlatego, że czuję, że Cię nie ma. Chciałabym obudzić się z myślą, że jest sens się budzić.