Ok!!! Nie no dobra... j sie załamie
wiemy jedno...
coś ze mną oststnio nie teges...
Zawsze ze mną było coś nie tegies...
Zawsze te podkowy i inne i to boli, a to nie...
i jeszcze do tego 1/23 mojej klasy... bo zawsze przed sprawdzianem sie coś dzieje...
No nie... poprostu zbieg okoliczności...
Bo bywa różnie...
Ludzie są różni...
i się zmieniają...
I mało...
Do mnie wonty mogą miec, ale żeby mi nawijac, że mam głupią, sadystyczną pakę...
Że jest walnięta, bo... i jak sie jakos tam urobię to od razu
"Wbijasz, to sobie sama hahaha, ale dno ouy... :/ "
Kit z tym, ale to troszkę nie wpż i poniżające, do tego zdana na drugą częśc wsparcia...
To tragedia bita przez 2 mies. będzie, bo sie nikt nie obczai jak jest a szczegulnie ta jedna osoba...
Bo mnie szczeże mówiąc nie zna... i sie na mnie wyżywa...
ale jeszcze jakoś sobie daje rade... na razie...
Gożej będzie od niedzieli (jutra)
Bo wszystko naj lepsze się skonczy... na 2 mies... ale za to jaka radocha będzie po jakimś czasie bo norma wraca :)
i po co mi konto, jeśli nawet kontaktu nie będzie???...
nic.. tragiczna pustka w sercu... i zakaz mówienia o tym komukolwiek...
Żal, tęsknota, skrucha i te inne... nic nie będzie miało znaczenie, bo nawet o tym nie wiem
A ja tym żyje, bo bywa różnie...
i czasem to pomaga, a czasem dołuje, bo myślisz, że zawsze chociaż jedno zostanie, a to blef...
Bo sobie cos ubzdurałam i nakręciłam sie... niepotrzebnie
Jak to odkręce to będzie jeszcze gorzej...
Bez przyjaciół i tego jedynedo wsparcia, którego nigdy nie miałam...
Wiem, że to do niczego nie prowadzi ale to pomaga...
I bez tego czego potrzebuje... i najgorszy będzie poniedziałek, bo w niedziele 17;20 wystopuje
Pojade tam gdzie nikt mi nie będzie przeszkadzał w duszeniu w sobie myśli...
I nikt mnie nie sprowokuje...
Bo taka poprostu jestem...
Bez celu...
Bez uwagi...
Skupiona na tym czego niema...
I wkręcaniu sobie, że tak jeszt...
Nie będzie łatwo...
Gdybym się zebrała i to znalazła to było by inaczei, ale nie mam siły... słyszę tylko przerywany dźwięk...
Dźwięk A...
i te 20 min.
Bez zimna, ciepła...
z dymem w głowie...
Bez celu...
Jakoś czas leci...
Czasem telefon zadzwoni...
i puste sms-y przychodzą, bo nie mam miejsca...
Wszystko przeznaczam na 2 rzeczy... przktycznie 3
1- rzecz, która jest "mażeniem" niespełnionym ( w prenośni) jest tą pustką, która wypełnia nicośc...
2- wyobraźnia, której nikt nie pojmie, lecz każdy w nią uwierzy, bo są dowody...lub ich nie ma (dar przekonywania hehe )
3-Te momenty kiedy w zatroskaniu płaczę, bo nie umiem inaczej... nie daję rady... nie wytrzymuje... w sumie
Bo tak jest zawsze 4 razy gdy jestem słada i dośc tkliwa... i nie ja jedna... nie ja sama...
Z ta osobą, która udaję, że nie powie, a potem po wsi lata i wie każdy...
I będą problemy...
Szkoda, że to tylko jedna osoba...
Bo reszta to moja wyobraźnia...
O Pewnie... czarn a bluza pod szkołą... biało czarne trampy... luźne dźinsy... super i ... muj wymysł...
sms-y nie do końca prawdziwe, bo jednak ta osoba istnieje, tylko że inaczei... zupełnie inaczei wygląda...
To przeciwieństwo tego co sie roi w mojej głowie...
Wiem, że ten text jest bez sensu, bo itak nikt mnie nigdy nie zrozumie oprycz tego natchnienia które mną kieruje...
To nie natchnienie... tylko coś co chciałabym, żeby nim było...
Pozdro dla tych co na oststniej...