Wspomnienia... to takie coś, co może przyprawić nas o niezłe zawroty głowy. Są dobre i złe. Są wesołe i smutne. Są miłe i wkurzające. Ale najważniejsze jest to, żeby pozostały w nas te dobre, wesołe, miłe. Bo po co pamiętać to, co złe?
Wiadomo, z wieloma rzeczami i osobami kojarzą nam się rożne sytuacje i często mamy mieszane uczucia. Ale czy nie lepiej pamiętać to lepsze? Ja, kiedy wpadnie mi do głowy smutne wspomnienie, (a wiadomo, że to nieuniknione) staram się je przepędzić jakimś wesołym. Nie zawsze sie to udaje, ponieważ często mamy więcej smutnych wspomnień, ale czasem jak najbardziej poprawia mi sie humor.
No właśnie. To jak to jest? Mamy więcej smutnych wspomnień, czy raczej pamiętamy raczej te złe rzeczy, zamiast dobrych? Wiadomo, jestesmy polakami, więc narzekamy wiecznie. Ale czy nie lepiej pamiętać te dobre sytuacje? Takie, dzięki którym na samą myśl o nich robi nam się wesoło a uśmiech gości na naszych twarzach?
Wiem wiem, łatwo mówić, szczególnie, gdy wokół jest jak jest. Ale może znajdźmy w naszych mózgach miłe chwile i poprostu je sobie powspominajmy. Będzie lepiej ;)
To zdjęcie przywołuje u mnie mieszane uczucia. No bo jak tu sie cieszyć kiedy było ono robione, kiedy byliśmy pokłóceni? Aaaaale, widzicie sami, że na ustach mamy uśmiechy. Czy to nie jest ta lepsza strona wspomnień... ?