Zostaw mnie już nie ruszę ręka ani nogą..
Zostaw! niech mnie wreszcie pożre ten cywilizacyjny świat..
Może wreszcie wyjadę w spokojne tatry..
Może i ty pojedziesz ze mną..
Może zbudujemy tam domek z kart..
Który może nie rozpadnie się na wietrze..
A może po prostu rzucę to wszystko..
Stanę na parapecie i polecę wysoko..
Może ja też potrafię latać?
A gdybanie to właśnie są moje marzenia..
Bo one nigdy się nie spełniają..
Może Ty właśnie jesteś jednym z tych niewielu ludzi którzy marzą o samochodzie, rodzinie, pieniądzach, dobrej pracy..
Ja marze o lataniu..
Czy to coś złego?
"Mam być wdzięczna?
Za co pytam się
Za niepokój, za nieprzespane noce?
Za zwątpienia, za obiecany raj
Na który pewnie nie zasłużę?"