MALINKA:*
Pamietasz jak pisałęs??
O mnie by MARIUSZ:*
Nigdy nie sprawdzała pogody na jutro. Nie znała obowiązujących praw i trendów. Na skrzyżowaniach szła zawsze w odwrotnym kierunku niż podpowiadało jej serce. Będąc zaprzeczeniem samej siebie, była wielką zagadką.
Anonimowa i intrygująca.
-To bez sensu ? usiadłem na jesiennej trawie
- Zobaczysz, że się uda ? dziewczyna stała z czerwonym latawcem w rękach i bezsilnie rozplątywała pęka na długim żółtym sznurku
Chciałaś tak niewiele, a tak dużo powinnaś.
- Przecież nie ma wiatru, on nie poleci ? starałem się ja przekonać do swojego zdania
- Poleci zobaczysz ? tupnęła nogą jak mała dziewczynka
- Daj to ? podszedłem i zabrałem od niej latawiec ? Proszę ? oddałem go po chwili, tym razem już bez pęku.
- Chodź ? dziewczyna krzyknęła i zaczęła biec przed siebie. Piękny czerwony latawiec wzbił się w powietrze niczym ptak.
-Mówiłam że poleci ! ? biegła w jednej dłoni trzymając latawiec w drugiej moją dłoń
- Mówiłaś... ? szepnąłem
Kochaj mnie
Kochaj
Bo jesteś tylko moim marzeniem
Zamkniętym w chorej wyobraźni
Najpiękniejszym pragnieniem
Które nigdy się nie ziści
Bo któregoś dnia ja się obudzę
A ty będziesz zbyt blisko
Abym już nigdy nie tęsknił
I wtedy poczułem...
To nasz ostatni raz..
Już za miesiac ja bedę celi..
ONA ma żyć
wczoraj była u mnie z moim bratem..
- Mogę ci zadać bezsensowne patynie ?
- Tak, Kocham Cię Mała..hmn..stokrotko...do szaleńtwa..pamiętaj..Olu..
-myślę pamiętam?płakała
-to dobrze. Teraz idź w swój wielki wolny świat...Ucz tez innych patrzeć z zamknietymi oczami..Za parę miechów będę znowu z Tobą..pa? pocałowałem ją w policzek
-żegnaj powiedziała?bezsilnie prawie ,obruciła się i uciekła w zycie..
Było jej żal mnie..Mi było jej zal..
TAK BARDZO TESKNIĘ:*:* DZIELĄ NAS TYSIACE KILOMETRÓW..ŻAl..