Wojtek, znów. Bo nie to zdjęcie się wgrało.
Ja czekam trzeci dzien, patrze na drzwi
Czy przyjdzie ktos od Ciebie, czy przyjdziesz Ty
Czy wiesz, ze Twoje oczy spalaja mnie jak ogien
Gdy patrze w Twoje oczy zaczyna sie dzien
Tak bardzo, bardzo kocham Cie
Tak bardzo potrzebuje Cie
Ja czekam czwarty dzien, patrze na drzwi
Czy przyjdzie ktos od Ciebie, czy przyjdziesz Ty
Czy wiesz, ze gdy odjezdzam, umieram dziewiec razy
Umieram stojac w oknie na korytarzu
Nie zabieraj mi... na do widzenia...
Już pojutrze jadymy. Moje pakowanie idzie do przodu, wczoraj spakowałam kosmetyczkę, która uwaga: ZAMKNĘŁA SIĘ bez problemu. hyhy. Oprócz tego wywaliłam wszystko z szafek, więc teraz ciach do woreczka i plecaczka, ale najpierw muszę się dowiedzieć czy będę mogła śpiwór i namiot wsadzić do kartnu z rzeczami ogólnymi.
Dzisiejszy sen jeszcze gorszy. tzn. troszkę przyjemniejszy, ale chyba nie chciałabym aby to działo się naprawdę.
Muszę się ubrać i wyruszyć na ściankę.
-
A na ściance nic nowego nikt nic nie wie. tylko tyle, że mamy się spotykać dziś o 18.00 żeby spakować rzeczy do kartonu.
A Kuba zadzwonił, zeby powiedzieć mi 'dzień dobry'.