Jestem duuuchem. Buuuuu!
Początek dnia zarypisty. Fajnie jest tak wstać, zemdleć i leżeć znów do 12.
Mogłoby się wydawać.
Jestem z siebie dumna, bo nie dałam się podejść. Nie, nie. ze mną nie ma już tak łatwo.
Ale ja chcę jechać.
I będę uciekać.
Nie zobaczę.
Hyhy.
Ja chcę HP7!
Niedobrze mi.