Białym latawcem dzień wypłynąłNad wzgórzami biała sukienkaSen się skończył ale nie miłośćStoi w oknie stoi panienka.Popłyniemy białym latawcemOn przyrzeka ona mu wierzyWiatr na wzgórzach zbiera dmuchawceKtoś na alarm w górę uderzył.Płynął, płynął, płynął nad ciszą
Pewnie siebie już nie usłyszą
On ją woła ona nie słyszy
Sen bezsenny sen ją kołysze
On latawcem białym na niebie
Ona płynie dokoła siebie
Płoną chmury w pijanej bieli
Rozpłynęli się rozpłynęli się
Białym latawcem dzień wypłynąłBiałe wino w jeziorach szklancePrzyjechało ruchome kinoŚwiat się kręci w szalonym tańcu.Popłyniemy białym latawcemOn przyrzeka ona mu wierzyBędę twoim nadwornym krawcemCentymetrem miłość wymierzę.